Gruzińskie Chaczapuri znajduje się w jednej z
wrocławskich uliczek odchodzących od rynku, czyli na ul. Kiełbaśniczej.
Restauracja posiada wiele miejsca, więc ma warunki na przyjęcie dużej ilości
gości. My wybrałyśmy balkon. I tu powstał problem u pań kelnerek. Napotkałyśmy
pytanie „czy możemy wybrać stolik na dole”, uparcie odpowiedziałyśmy, że nie :) Klimat
wystroju panujący w Gruzińskim Chaczapuri odpowiada temu miejscu, jednak muzyka
już niekoniecznie. Kiedy idziemy do restauracji jednym z warunków dla którego
chcemy tam pozostać jest muzyka. Owszem, muzyka w tej restauracji była bardzo przyjemna,
jednak w ogóle nie odpowiadająca tematyce. W menu znajdziemy typowe gruzińskie
dania wraz z ich dokładnym wyjaśnieniem.
Postawiłyśmy na Chaczapuri ze szpinakiem oraz z
kurczakiem i gruzińskim serem. Jako starter dostałyśmy dwa kawałki bułki wraz z
sosami do wszystkiego. Sosy identyczne z tymi podawanymi w Sfinksie. Chaczapuri
jest podobne do bułki, więc bardzo szybko nasze żołądki przepełniły się. A może
przepełniły się od bakterii ze schodów? Pani niosąc nasze zamówienie przewróciła
się na schodach (i tu wiemy skąd pytanie czy nie możemy się zdecydować na
stolik na parterze). Ciekawe co dokładnie zlądowało na schodach? Dania po
chwili znów były na talerzach i na naszym stoliku. A skoro narzekamy na obsługę
to kelner stojący za barem z nudów rozwiązywał sudoku.
A czy wrócimy tam jeszcze? Raczej nie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz