W
związku z przyjemnością posiadania miłości z odległych, latynoskich stron
świata, czerpię z wiele korzyści związanych z tamtejszą kuchnią. Jedną z tych
korzyści jest pescado al mojo de ajo, czyli ryba „zanurzona” w czosnku. Jej
przygotowanie nie zabiera dużo czasu, a pozbywamy się przy tym nudnej smażonej
w mące bądź panierce ryby.
Składniki:
·
ryba wg
upodobania (filety), mnie przypadła do gustu miruna, dlatego często ją kupuję
·
sok z połowy cytryny
(na 2 filety)
·
6 ząbków czosnku
(na 2 filety; jeśli trafimy na giganta, wystarczą 4 ząbki)
·
pieprz
·
oliwa z oliwek
Rozmrożoną
rybę zostawiamy na 30-50 min w soku z cytryny i posypujemy pieprzem. Ząbki
czosnku kroimy w małe kwadraciki (nie wyciskamy przez praskę, ponieważ musimy
czuć czosnek podczas jego chrupania, a poza tym wyciśnięty może się szybko
spalić smażony na oliwie). Pokrojony czosnek wrzucamy na rozgrzaną oliwę z
oliwek i smażymy do momentu nabrania przez niego złotego koloru. Uważajcie,
żeby go nie zbrązowić, ponieważ zarówno czosnek jak i oliwa zrobią się gorzkie.
O czym już z pewnością pisałyśmy ;).
Czosnek wyjmujemy i na tej samej oliwie
smażymy rybę dolewając odrobinę cytrynowej marynaty.
Życzę
przyjemności w jedzeniu :)!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz