Choć wybór odżywek do włosów jest w
drogeriach i marketach dosyć spory, nie znalazłam w nich niczego, co dawałoby długotrwały
efekt i odżywiło włosy. Zwykle nie robią ona nic, poza ewentualnym ułatwieniem
rozczesywania, bądź dzięki zawartym w nich silikonom wygładzają włosy. Któregoś
razu natknęłam się jednak na stronę kalina-sklep.pl Znajdziemy na niej głównie
rosyjskie kosmetyki naturalne. Moim ulubionym jest drożdżowa maska do włosów. Ma
ona zapobiegać wypadaniu włosów. Zawarte w niej bowiem drożdże są źródłem
pełnowartościowego białka, witamin i mikroelementów, które mają przyśpieszyć
ich wzrost. Z kolei olej z kiełków pszenicy ma zapobiec ich wypadaniu. Po kilku
użyciach zaczęłam zauważać pierwsze efekty. Włosy stały się mocne i „grube”, po
prostu zdrowsze :) I fakt, na
szczotce pozostawało mniej włosów. Dodatkowym plusem maski jest jej zapach.
Tak, tak, też początkowo sądziłam, że pewnie będzie śmierdzieć niczym drożdże,
które używamy do wypieków. Nic bardziej mylnego! Pachnie ciasteczkami! :) Ciężko mi teraz określić jakimi konkretnie.
Może jak faworki … :P Nie mniej jednak jej zapach jest niezwykle apetyczny! :)
Wrocław. Miasto z duszą. Miasto o niezliczonej ilości mostów. Miasto studentów. Miasto, gdzie panuje klimat, który ciężko jest znaleźć w innych. Właśnie tę wszechogarniającą, pozytywną atmosferę we Wrocławiu kochamy najbardziej! I nie tylko dlatego, że ma piękną zabudowę. To ludzie tworzą to wspaniałe miasto, oni są najważniejsi. Nigdy nie poczułyśmy się w nim obco i mamy nadzieję, że każdy kto zechce tu przyjechać również nie będzie się czuł źle. O czym będzie? O naszym Wrocławiu!
poniedziałek, 22 lipca 2013
piątek, 19 lipca 2013
Bazyliszek
niedziela, 14 lipca 2013
Dwa niezbędne kosmetyki
Jednym
z nich jest balsam do ciała z Neutrogeny dla skóry wrażliwej. Jest
hipoalergiczny, co jest przeze mnie bardzo cenionym aspektem, ponieważ na mojej
skórze lubią pojawiać się niechciane alergie. Teoretycznie produkt zapachu nie
posiada, jednak czymś pachnąć musi ;). Zapach jest jednak neutralny. Oczywistym
jest, że podstawowym zadaniem balsamu jest nawilżanie. Z ręką na sercu mówię,
że ten nawilża i to na kilka dni. Bardzo nie lubię się balsamować. Robię to
tylko po depilacji nóg, która odbywa się w moim przypadku raz na tydzień. Cały
kolejny tydzień skóra jest nawilżona. Polecam!
Kolejnym
produktem, który stety bądź nie, stał się tym używanym codziennie, jest krem do
twarzy z problemami naczyniowymi. W związku z chorowitym dzieciństwem skóra na
mojej twarzy stała się bardzo cienka. Jest na niej mnóstwo naczynek. Nie
wygląda to dobrze, w szczególności pod koniec dnia. Ulubiona pani dermatolog
poleciła używać kremów, żeby zapobiec pękaniu kolejnych naczynek. Tym już
pękniętym pomoże jedynie laserowe ich zamykanie. Zaczęłam od tańszego, którym
jest krem Ziaja. Czy pomaga? Na pewno nie szkodzi :) Zmiany widzę, jednak niewielkie. Skóra nie jest
mocno zaczerwieniona. Naczynkom zdarza się jednak pękać. Kolejny krem jest już
z wyższej półki. Niedługo o nim ;).
wtorek, 9 lipca 2013
Ulubiona
Jeśli
kiedykolwiek myśleliście, że Warszawa jest droga i nie ma tutaj taniego pubu,
to pragnę Was wyprowadzić z błędu :) „Ulubiona” to mały lokalik znajdujący się na Nowym
Świecie. I uwierzcie, jest naprawdę bardzo mały :) Idealne miejsce na zaserwowanie sobie kliku shotów,
po których można iść dalej w miasto :P Znajduje się tam bowiem raptem kilka siedzisk
przy barze, a oprócz tego blaty, na których można trzymać zamówiony alkohol. „Ulubiona”
słynie właśnie z shotów, których cena waha się od 2 – 3 zł :) 2 zł zapłacimy na kieliszek czystej wódki, a 3 zł
za kieliszek wódki smakowej bądź trunku typu wiśniówka (czy też inne smaki
marki Lubelska / Soplica). Ponadto każdego dnia obowiązuje promocja na dany typ
alkoholu po 3zł, który kosztuje wówczas 2 zł.
sobota, 6 lipca 2013
Śniadaniowe truskawkowe pożegnanie
Truskawkowy sezon
dobiega końca. My również chciałybyśmy pożegnać się z truskawkami i
zaproponować Wam naleśnikowo-truskawkowe szaleństwo.
Nie pałamy wielką
miłością do naleśników, jednak to danie zrekompensowałyśmy sobie ulubionym białym
serem oraz truskawkami :).
Składniki:
Naleśniki (6-8 sztuk, w
zależności od grubości ciasta):
·
1 szklanka mąki
·
1 jajko
·
0,75 szklanki mleka
·
35g rozpuszczonego masła
·
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
·
2 łyżki cukru
·
szczypta soli
Nadzienie:
·
biały ser
·
śmietana (jeśli ser jest zbyt tłusty
można dodać mleka, nadzienie ma się kleić)
·
cukier waniliowy
·
świeże truskawki
·
miód
Składniki na naleśniki
mieszamy w dużym słoiku. W ten sposób unikniemy grudek. Smażymy naleśniki na
niewielkiej ilości tłuszczu.
Ser mieszamy ze
śmietaną i cukrem waniliowym. Truskawki kroimy w plasterki. Na naleśnik
wykładamy wymieszany ser, układamy truskawki i polewamy wszystko miodem.
Smacznego!
Subskrybuj:
Posty (Atom)