Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

poniedziałek, 22 lipca 2013

Odżywka wzmacniająca włosy


     Choć wybór odżywek do włosów jest w drogeriach i marketach dosyć spory, nie znalazłam w nich niczego, co dawałoby długotrwały efekt i odżywiło włosy. Zwykle nie robią ona nic, poza ewentualnym ułatwieniem rozczesywania, bądź dzięki zawartym w nich silikonom wygładzają włosy. Któregoś razu natknęłam się jednak na stronę kalina-sklep.pl Znajdziemy na niej głównie rosyjskie kosmetyki naturalne. Moim ulubionym jest drożdżowa maska do włosów. Ma ona zapobiegać wypadaniu włosów. Zawarte w niej bowiem drożdże są źródłem pełnowartościowego białka, witamin i mikroelementów, które mają przyśpieszyć ich wzrost. Z kolei olej z kiełków pszenicy ma zapobiec ich wypadaniu. Po kilku użyciach zaczęłam zauważać pierwsze efekty. Włosy stały się mocne i „grube”, po prostu zdrowsze :) I fakt, na szczotce pozostawało mniej włosów. Dodatkowym plusem maski jest jej zapach. Tak, tak, też początkowo sądziłam, że pewnie będzie śmierdzieć niczym drożdże, które używamy do wypieków. Nic bardziej mylnego! Pachnie ciasteczkami! :) Ciężko mi teraz określić jakimi konkretnie. Może jak faworki … :P Nie mniej jednak jej zapach jest niezwykle apetyczny! :)

piątek, 19 lipca 2013

Bazyliszek



     W restauracji Bazyliszek na Starym Mieście byłam już dwa razy. Za każdym z nich się zwodziłam, stąd też raczej już tam nie wrócę. Lokal słynie z dużych i raczej smacznych porcji. Po złożeniu zamówienia dostajemy przystawkę na „zaostrzenie apetytu”, na które składa się pieczywo i pasta serowa oraz mięsna. Do rachunku dostajemy z kolei kieliszek wiśniówki. Podczas pierwszego podejścia pani kelnerka zapomniała o moim zamówieniu – napój oczywiście przyniosła, ale o daniu już nie pamiętała, mimo tego, że zamówienie zostało przez nią zanotowane. Koniec końców otrzymana przez mnie po 90 minutach ryba, była całkiem smaczna. Niestety, przy drugim podejściu  nie mogłam już powiedzieć tego samego. Mimo, iż zamówiłam widniejącego w karcie GRILLOWANEGO pstrąga, ryba którą otrzymała byłą smażona na głębokim tłuszczu. Mogłabym to od biedy przeżyć, jednak fakt, że mięso w środku zamiast być białe i mięciutkie, stanowiło zbitą, spieczoną na brązowo, twardą bryłę było ewidentnie nie do przyjęcia. Drugim (w tym przypadku nieco mniej istotnym) minusem jest stosunkowo długi czas oczekiwania na obsługę – zarówno przy okazji składania zamówienia jak i czasu otrzymania rachunku.

niedziela, 14 lipca 2013

Dwa niezbędne kosmetyki



     Jednym z nich jest balsam do ciała z Neutrogeny dla skóry wrażliwej. Jest hipoalergiczny, co jest przeze mnie bardzo cenionym aspektem, ponieważ na mojej skórze lubią pojawiać się niechciane alergie. Teoretycznie produkt zapachu nie posiada, jednak czymś pachnąć musi ;). Zapach jest jednak neutralny. Oczywistym jest, że podstawowym zadaniem balsamu jest nawilżanie. Z ręką na sercu mówię, że ten nawilża i to na kilka dni. Bardzo nie lubię się balsamować. Robię to tylko po depilacji nóg, która odbywa się w moim przypadku raz na tydzień. Cały kolejny tydzień skóra jest nawilżona. Polecam!


    Kolejnym produktem, który stety bądź nie, stał się tym używanym codziennie, jest krem do twarzy z problemami naczyniowymi. W związku z chorowitym dzieciństwem skóra na mojej twarzy stała się bardzo cienka. Jest na niej mnóstwo naczynek. Nie wygląda to dobrze, w szczególności pod koniec dnia. Ulubiona pani dermatolog poleciła używać kremów, żeby zapobiec pękaniu kolejnych naczynek. Tym już pękniętym pomoże jedynie laserowe ich zamykanie. Zaczęłam od tańszego, którym jest krem Ziaja. Czy pomaga? Na pewno nie szkodzi :) Zmiany widzę, jednak niewielkie. Skóra nie jest mocno zaczerwieniona. Naczynkom zdarza się jednak pękać. Kolejny krem jest już z wyższej półki. Niedługo o nim ;).

wtorek, 9 lipca 2013

Ulubiona



     Jeśli kiedykolwiek myśleliście, że Warszawa jest droga i nie ma tutaj taniego pubu, to pragnę Was wyprowadzić z błędu :) „Ulubiona” to mały lokalik znajdujący się na Nowym Świecie. I uwierzcie, jest naprawdę bardzo mały :) Idealne miejsce na zaserwowanie sobie kliku shotów, po których można iść dalej w miasto :P Znajduje się tam bowiem raptem kilka siedzisk przy barze, a oprócz tego blaty, na których można trzymać zamówiony alkohol. „Ulubiona” słynie właśnie z shotów, których cena waha się od 2 – 3 zł :) 2 zł zapłacimy na kieliszek czystej wódki, a 3 zł za kieliszek wódki smakowej bądź trunku typu wiśniówka (czy też inne smaki marki Lubelska / Soplica). Ponadto każdego dnia obowiązuje promocja na dany typ alkoholu po 3zł, który kosztuje wówczas 2 zł.

sobota, 6 lipca 2013

Śniadaniowe truskawkowe pożegnanie



     Truskawkowy sezon dobiega końca. My również chciałybyśmy pożegnać się z truskawkami i zaproponować Wam naleśnikowo-truskawkowe szaleństwo.
Nie pałamy wielką miłością do naleśników, jednak to danie zrekompensowałyśmy sobie ulubionym białym serem oraz truskawkami :).

Składniki:

Naleśniki (6-8 sztuk, w zależności od grubości ciasta):

·         1 szklanka mąki

·         1 jajko

·         0,75 szklanki mleka

·         35g rozpuszczonego masła

·         1,5 łyżeczki proszku do pieczenia

·         2 łyżki cukru

·         szczypta soli


Nadzienie:

·         biały ser

·         śmietana (jeśli ser jest zbyt tłusty można dodać mleka, nadzienie ma się kleić)

·         cukier waniliowy

·         świeże truskawki

·         miód

    Składniki na naleśniki mieszamy w dużym słoiku. W ten sposób unikniemy grudek. Smażymy naleśniki na niewielkiej ilości tłuszczu.

     Ser mieszamy ze śmietaną i cukrem waniliowym. Truskawki kroimy w plasterki. Na naleśnik wykładamy wymieszany ser, układamy truskawki i polewamy wszystko miodem.

     Smacznego!